jFontSize
A- A A+



    Na zaproszenie eurodeputowanego – Ryszarda Czarneckiego – gościłyśmy w Brukseli, a także miałyśmy okazję zwiedzić Kolonię. Co prawda, nie mieszkałyśmy w pięciogwiazdkowym hotelu (jedynie czterogwiazdkowym :) ), nie załapałyśmy się na staż w Europarlamencie, w ciągu kilku dni nie opanowałyśmy zbyt dobrze francuskiego, ale wyjazd należał naprawdę do udanych. W autobusie miałyśmy zapewnioną edukację filmową, w hotelu uczyłyśmy się tolerancji (np. podczas gry w bilarda z pewnym przystojnym, czarnoskórym Teksańczykiem), od pani przewodnik dowiedziałyśmy się o tym, że Bruksela istnieje dzięki powstaniu listopadowemu i że w mieście można znaleźć wiele posążków siusiających chłopczyków i dziewczynek (najpopularniejszego siusiaka sfotografowałyśmy). Zwiedzałyśmy Parlament Europejski i wiele zabytków, między innymi piękny rynek, katedrę, Pałac Sprawiedliwości, spacerowałyśmy po Ogrodzie Botanicznym, odbyłyśmy przejażdżkę metrem. Najciekawsza, choć ryzykowna okazała się jednak nocna eskapada (oczywiście z p. prof. Renatą Dudą) do miejsc nieobjętych programem zwiedzania. Spacer po parkingu, znajdującym się na 10. piętrze, i podziwianie stamtąd panoramy miasta to tylko jedna z wielu nocnych atrakcji. Na szczęście nie zostałyśmy porwane przez Arabów – ponoć wolą puszyste. Mimo zmęczenia długą podróżą do Polski, wróciłyśmy pod wrażeniem europejskich metropolii z zapasem najlepszej belgijskiej czekolady.

Kasia Karska II b
Marta Dochniak II b
i p. prof. Renata Duda


bruk1.jpg
bruk2.jpg
bruk3.jpg
bruk4.jpg
bruk5.jpg
bruk6.jpg
bruk7.jpg
bruk8.jpg
bruk9.jpg