jFontSize
A- A A+

Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że 14 maja 2021 r. przeżywszy 82 lata odszedł od nas profesor Stanisław Badzioch. Zasłużony Nauczyciel i Wielki Przyjaciel Młodzieży. Twórca słynnego chóru szkolnego II LO w Świdnicy. Życzliwy kolega, na którego zawsze mogliśmy liczyć.
Cześć Jego Pamięci!

PAMIĘCI PANA PROFESORA STANISŁAWA BADZIOCHA

W zasobach archiwalnych naszej szkoły jest takie wzruszające zdjęcie z lutego 1971 r., na którym zgromadzili się przy długim stole w pokoju nauczycielskim ówcześni nauczyciele tworzący przez dekady piękną legendę II LO w Świdnicy. Grono pedagogiczne urzeka swą młodością, elegancją i naturalnością. Uwiecznione przez fotografa trwa. Nie tylko w tym ujęciu. W naszej pamięci także, na szczęście...

Z brzegu, u dołu fotografii, po stronie prawej siedzi PAN OD MUZYKI Pan Profesor Stanisław Badzioch. Uśmiechnięty, szykowny, z fajką w dłoni. JEST. Godnie firmuje nasze liceum jak inni jego koledzy i koleżanki. Ale gdyby sprawdzić dziś, zgodnie ze szkolnym obyczajem, listę obecnych w tym historycznym kadrze, niewiele głosów się odezwie. Nieobecnych, niestety, przybywa. Wielka to strata...

Parę dni temu do tych, których już nie ma wśród nas, dołączył Pan Stanisław.

Do roku 1989 miał swój gabinet muzyczny w przyziemiu naszej szkoły, a tam przez 27 lat nie tylko opowiadał uczniom żywoty kompozytorów, ale też raczył ich muzyką klasyczną i uwrażliwiał na sztukę. Czynił to z przekonaniem i z żelazną konsekwencją, wywożąc kolejne roczniki na spektakle operowe. Z miłości do muzyki stworzył działający przez lata słynny chór szkolny, by uświetniać jego występami czasem nudne, rocznicowe akademie ku czci. A wtedy scena auli zapełniała się szykownymi chórzystami, których głosy współbrzmiały wręcz doskonale, zaś odkrywane przez Pana Profesora talenty wokalne budziły podziw. Wielu z tych wykonawców oddało się potem profesjonalnie sztuce śpiewu.

Uczyliśmy się też pod okiem Pana Profesora pisma technicznego i majsterkowania, bo prowadził z nami, dające wytchnienie od przedmiotów kierunkowych, zajęcia z ZPT (zajęć praktyczno-technicznych). Wyczarowywaliśmy w zgrzebnych czasach użyteczne przedmioty, mając za przewodnika PROFESORA BADZIOCHA, który zadziwiał nas pomysłowością.

PANIE PROFESORZE, zapisał się Pan we wspomnieniach uczniów (nawet tych szukających wymówek od chóralnych popisów) jako życzliwy i wyrozumiały pedagog, jako utalentowany artystycznie nauczyciel i szkolny dekorator, ale również jako serdeczny wychowawca. Koleżanki i koledzy też ciągle pamiętają Pańską energię, aktywność i rozbrajający uśmiech. Był pan ich przyjacielem. Po prostu Staszkiem. BYŁ

Nadal spoglądać Pan będzie na nas z portretów na szkolnych tableaux, a nam, dawnym chórzystom i amatorom - majsterkowiczom, pozostaną nostalgiczne refleksje o wspólnie przeżytym czasie. Refleksje, w których dominuje żal.

Żal z powodu skreślania bliskich nam ludzi z listy obecności...