jFontSize
A- A A+

Tytuł tego artykułu to także tytuł sztuki teatralnej, którą uczniowie naszej szkoły mieli okazję obejrzeć w tym tygodniu. Niesamowite zagęszczenie rekinów to monodram w reżyserii M. Witkowskiego i wykonywany przez S. Bieżyńskiego, którzy są absolwentami II Liceum Ogólnokształcącego.

W krótkich słowach przywitania reżyser pogratulował nam wyboru szkoły, a także powiedział, iż nie będzie mówił o sztuce, bo jest ona bardzo nieprzewidywalna i ciągle się zmienia, więc nie chce nic zdradzać.
Każdy, kto przyszedł, mając nadzieję na obejrzenie kolejnej łatwej w odbiorze i oczywistej sztuki, do jakich przyzwyczaiły wiele osób szkolne wyjścia do teatru musiał bardzo się zdziwić. Nic nie było oczywiste, a całość wyglądała jak zlepek scen wyjętych z kontekstu i nietworzących spójnej całości. Major Tom, który nie jest wojskowym? Copywriter i twórca reklamy wszystkiego? Reklama Boga? Bóg prosto w twój ryj!
Większość ludzi, z którymi rozmawiałem, mówiła że przedstawienie było trudne do zrozumienia i dziwne. Pojawiły się też na szczęście pozytywne opinie

Gra aktorska i forma były mistrzowskie. Ogólna nieoczywistość i świadomość tego, że to wszystko było w jakiejś części improwizacją nadawało sztuce klimatu. Nie pamiętam już samej fabuły. Chyba nawet trudno tu mówić o jakiejś konkretnej, gdyż był to zlepek chaotycznych wypowiedzi. Przedstawienie kompletnie mnie porwało, a genialnym pomysłem było wykorzystanie fragmentów filmów i muzyki.

Marcela Podolak, kl. 2D

Osobiście zgadzam się ze zdaniem koleżanki z klasy, ponieważ nie lubię, gdy coś jest przejrzyste i bardzo łatwe w odbiorze, a taką sztukę przedstawiają nam dzisiejsze media. Dlatego uważam, że takie dzieła jak Niesamowite zagęszczenie rekinów powinny powstawać, ponieważ zmuszają one do myślenia abstrakcyjnego.

Kamil Moneta, kl. 2D