jFontSize
A- A A+
„Pasożyt – wierny towarzysz dalekich podróży” - tak brzmiał temat laboratorium, w którym uczestniczyliśmy (kl. II B – biol.-chem. pod opieką pani prof. Renaty Dudy) we wrześniu. Zajęcia odbyły się w Zakładzie Biologii i Parazytologii Lekarskiej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, a przeprowadziła je znawczyni zagadnienia – pani doktor Maria Wesołowska.

 

Pani doktor skupiła uwagę na chorobach pasożytniczych, którymi można zarazić się, podróżując do tropikalnych krajów. Malaria, ameba, larwy pod skórą to tylko niektóre „pamiątki” przywożone z egzotycznych wakacji. Opowieści o włosogłówce ludzkiej, tęgoryjcu, robalu o nazwie filaria – wywołującym słoniowaciznę – wprowadziły nas w bogaty świat pasożytów. Mnie najbardziej zaciekawił fragment prezentacji o podskórnym lokatorze zwanym risztą lub nitkowcem podskórnym.

Podczas zajęć mogliśmy pod mikroskopami obejrzeć zupełnie niewinnie wyglądające owady – muchy, komary, a także pasożyty o poetycko brzmiących nazwach. Niektóre z nich udało nam się sfotografować.

Na koniec pozostaje mi jedynie życzyć sobie i Wam tego, żebyśmy dalekich wojaży nie kojarzyli z niechcianymi towarzyszami.

Natalia Moskwa i Ania Boroń

1.JPG2.JPG3.JPG4.JPG5.JPG6.JPG7.JPG8.JPG9.JPG10.JPG